wtorek, 2 kwietnia 2013

Wielkanocnie...

Dziś już po świętach... U mnie jak zwykle full ozdób, oczywiście wszystko zrobione przeze mnie z czego zaczynam być coraz bardziej dumna:-) W tym roku sporo pisanek wyszło spod moich rąk, zeszłoroczne ozdoby jakoś "wybyły" mi z domu...
Pierwsze zdjęcie to karczoszki, które znalazły nowego właściciela i to nie byle jakiego... Dotarły do p.Kingi Paruzel w podziękowaniu za przesłane przez nią zdjęcia z autografem na aukcję dla Zuzi. Jak na razie jako jedyna odpowiedziała na mój apel:-* (kilka osób zdobyło gadżety od innych, ale nie jest to łatwe). Za dobre serduszko postanowiłam podziękować p.Kindze takimi jajeczkami:
A teraz kilka miejsc w moim domu, gdzie znalazły się ozdóbki świąteczne.
Kinkiet w sypialni z pisanką sznurkową:
Wielkanocne zwierzaczki, czyli kurczaki i zajączki:
Baranek, który zrobiła z wydmuszki i makaronu moja 4letnia córcia przy pomocy pani w przedszkolu (tzn. pani robiła a Ania się przyglądała, ale trzymajmy się wersji mojej córci;-P)
Zajączki na piku, ten jaśniejszy też zrobiony z wydmuszki przez Anię (wersja o autorze dzieła jak z barankiem), drugi to już moja praca - jajeczko zrobione metodą wstążeczkową, uszka z filcu:
Też metoda wstążeczkowa, piórka i tym razem kurczątko:
A tu jajeczka malutkie - kolorowa mulina i piórka, wstążki, cekiny:
I pisanki wstążkowe w kwiatkach:
Tradycyjny karczoch ze wstążki w kwiatki i cekinów:

I połączenie metody wstążeczkowej z karczochami:

A na koniec wstawiam Wam wierszyk o pisankach, który strasznie mi się spodobał:
Wielkanocne jajka z przyjemnością ozdabiam co roku
Za każdym razem dodając im niezwykłego uroku
W obecne Święta decoupage u mnie gości
A kwiatuszkowe motywy sprawiają nam wiele radości
Jajka z kolorowych kordonków swoją magię wokół rozsiewają
Z ich wnętrza kurczaczki i quillingowe kwiatuszki do nas się uśmiechają
Jednak karczoszek to dla mnie największe wyzwanie
Czy będę w stanie wykonać to trudne zadanie?
Wstążeczki kupuję w żółtych i zielonych kolorach wiosny
By efekt końcowy był piękny, rześki i radosny
Maleńkie paseczki ze wstążki wycinam
I trójkąciki jeden nad drugim szpileczkami przypinam
Męczą się przy tym moje delikatne paluszki
Jednak efekt jest piękniejszy niż z nie jednej wydmuszki
Do święcenia zabieram jajka w łupinach cebuli skąpane
Dzięki temu uzyskują one naturalną barwę i są oczywiście jadalne:)
Znalazłam go u Romy w zgłoszeniach do candy, napisała go Małgosia Chrobak. Za jej zgodą go opublikowałam:-)
I na sam koniec - ponieważ bardzo dużo osób dopytuje mnie o pisankę, która była jedną z nagród w candy, to obiecuję, że niedługo zrobię tutka jak wykonać takie jajko.
Pozdrawiam i dziękuję tym, którzy dotrwali do końca;-P

4 komentarze:

  1. Przepiękne ozdoby, jaka szkoda, że te święta tak szybko minęły:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoje karczoszki, a zajączki są niesamowite:) I oczywiście z niecierpliwością czekam na kursik tej wspaniałej pisanki, którą pokochałam od pierwszego wejrzenia:) Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń