wtorek, 26 lutego 2013

Karczochowe jajo w koszyku i przypominajka o candy.

Zrobiłam sobie takie jajo karczochowe w koszyczku. Jak Wam się podoba? Zastanawiam się jeszcze nad kokardą na rączce. Jak myślicie? Będzie ozdabiało mój wielkanocny stół. Wykorzystałam tutaj satynową zieloną i łososiową wstążkę, do tego dołożyłam zieloną tasiemkę brokatową, rączka i podstawka koszyka z drucika kreatywnego.



Przypominam o moim candy. Zapisy oczywiście tylko pod tamtym postem. Ponieważ mam zajęty weekend więc przedłużam je do 03.03.13r. czyli do niedzieli do północy. Osobę, która je wygra podam w poniedziałek wieczorem. Tutaj malutka zachęta:-)

piątek, 15 lutego 2013

malutka zachęta...

Malutka zachęta, czyli co m.in. znajdzie osoba, którą wybiorę w moim candy. Tak faktycznie to "zachęta" nie należy do najmniejszych:-) Ma ponad 10cm wysokości (styropianowe jajo samo ma taką wielkość). Kolorki wstążki - jasny wrzosowy, biały i złoty. Mam nadzieję, że obdarowana osoba będzie zadowolona z takiej dekoracji na swoim stole Wielkanocnym. Oczywiście pisanka nie będzie jedyną nagrodą w candy;-P Ale reszta na razie pozostanie tajemnicą...
 


akcja "dla Zuzi" - małe podsumowanie

Pisałam kilka dni temu tutaj o kiermaszu charytatywnym z którego dochód został przekazany na leczenie małej Zuzi. W sobotę 9lutego odbyła się pierwsza część kiermaszu a w środę 13lutego druga. Banerki na kiermasz wyglądały tak:

Oficjalny komunikat dotyczący zbiórki pieniędzy:
"Na dzień dzisiejszy Komitet OD SERCA DLA SERCA oraz Grupa London (pieniążki były także zbierane w Londynie w sobotę 09.02) w ciągu 2,5 tygodnia zebrały łącznie około 40 tys.zł w gotówce. Wszystkie pieniądze trafiają na konto fundacji Wyspy Szczęśliwe pod której opieką jest Zuzia Stachowicz.
W międzyczasie wpływają przelewy na konto fundacji od Was i pozyskujemy firmy które obiecują przekazać swój 1% podatku dla Zuzi. Dziękujemy Wam Wszystkim!
Przed nami kolejna akcja charytatywna dla Zuzi do której zaczęliśmy przygotowania, szczegóły niebawem".

Jestem mega zadowolona, bo mój skromny wkład został doceniony, wszystkie broszki, opaski, gumeczki do włosów, karczoszkowe jajka rozeszły się w kilka godzin. Gdy byłam na kiermaszu pierwszego dnia jakieś 2godziny po otwarciu to widziałam tylko jedną moją pisankę i kilka gumeczek. Do końca dnia nie było po nich śladu:-) Na kiermaszu moja córcia zakupiła sobie parę książeczek i takiego aniołka z masy solnej:


Powolutku także zaczęłam rozliczać znajomym PIT-y, dzięki 1% zbieramy nadal pieniądze dla Zuzi. Z rozliczeń takich "szaraczków" uskładałam ok.130zł właśnie z jednego małego procencika:-) Jak to się mówi - ziarenko do ziarenka...
Jestem tylko zawiedziona zachowaniem co niektórych "celebrytów". Pisaliśmy do wielu osób z prośbami nie o wsparcie finansowe lecz o przesłanie po prostu fotki z autografem... I co... Mimo odpowiedzi potwierdzających, że "nie ma sprawy", "oczywiście, jeszcze dziś przesyłka leci na pocztę" nie dostaliśmy nawet jednego listu ze zdjęciem. Jak dla mnie to troszkę żenujące. Jak jest jakaś akcja charytatywna w świetle jupiterów to wtedy każdy z nich pokazuje jaki to jest dobry, jaki z niego filantrop. Tutaj nie było kamer, byli tylko zwykli ludzie to po co się wysilać...

środa, 13 lutego 2013

Wymianka czerwona - podsumowanie

Czas na podsumowanie wymianki czerwonej organizowanej przez Darię z bloga http://eetoilee.blogspot.com/. Moją parą wymiankową była margeritka.
Zdjęcie paczuszki gotowej do wysłania, oczywiście jak już wsiadałam do auta to przypomniałam sobie o zrobieniu zdjęć... Bieg do domku, rozpakowanie paczki i focimy:
 
Jajo karczoch - element czerwony... bordowa wstążka:-) to też odcień czerwonego, jajeczko wstążkowe - tu już widać konkretnie kolorek, czerwone serduszko zapachowe do torebki, ale to kupne, ja takich ładnych nie umiem jeszcze szyć:-(


Tu wszystko już w torebeczkach zapakowane do paczki, miałam mało czasu więc już nie rozpakowywałam poszczególnych torebek, trochę widać słodycze i herbatki (zaczynając tak od lewego górnego rogu), potem jajko wstążkowe, zapachowe serduszko, woreczek z przydasiami, czyli tasiemkami, wstążkami, koroneczką - myślę, że Gosia wykorzysta je wszystkie;-P Dalej mamy kule do kąpieli, woreczek z czerwoną broszką filcową, czerwonymi kolczykami, czerwonym wisiorkiem i drugim z krzemienia pasiastego i ostatnia paczuszka z kawusiami. Na środku oczywiście karczochowe jajo.
 
Tutaj pozwoliłam sobie wstawić fotkę od Małgosi, mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewa:-) Widać jeszcze pocztówki z mojego miasta, zapomniałam je dołączyć do zdjęć.

 (foto margeritka_gg)

A teraz cudeńka, które dostałam od Małgosi. Oczywiście nie obyło się bez problemów... Mój listonosz jest takim formalistą, że nie zostawił przesyłki mojej mamie... kazał zgłosić się osobiście po odbiór przesyłki... Na szczęście miałam następny dzień wolny i podjechałam na pocztę. Chyba zacznę podawać wszędzie adres do pracy, bo już nie pierwszy raz mam taką sytuację. Od Małgosi dostałam:
Śliczne koraliki w różnych kształtach i kolorkach (już obmyślam jak je wykorzystać)

 
Super komplecik składający się z bransoletki "grzechotki" jak to określa Małgosia, kolczyków i naszyjnika. Komplet tak się spodobał mojej córci, że od razu go zabrała i powiedziała, że to na pewno dla niej... Na szczęście pozwoliła mi raz go założyć do pracy:-)

 
Super girlanda serduszkowa, prezent jak znalazł na Walentynki, teraz wisi na honorowym miejscu, czyli nad łóżeczkiem mojej córci:

 
 
Mięciuchny woreczek w piękne czerwone róże (uf, mam to szczęście, że córcia nie wiedziała jak go wykorzytać i jest u mnie;-P)

 
Ciąg dalszy przydasiów, czyli serwetki w kwiaty. Mam teraz powody, aby dalej próbować z decu:

 
 I zapachowe świeczuszki, kilka ozdobnych elementów do wykorzystania w biżutkach. W paczuszce były jeszcze herbatki i słodkie kisielki, ale do zdjęcia już nie doczekały;-P

 
Bardzo dziękuję za super prezenciki mojej parze wymiankowej. Więcej zdjęć znajdziecie u Małgosi tutaj. Dziękuję także Darii za zorganizowanie wymianki. Mam nadzieję, że pozostałe pary będą równie zadowolone z prezentów wymiankowych jak ja i Gosia. 

czwartek, 7 lutego 2013

tłusty czwartek

Jak wszyscy wokół tak i ja dziś nie liczę kalorii:-) Upiekłam pączki z przepisu p.Kingi Paruzel, wyszły genialne tzn udały się i jakoś tak wyszły z domu:-) Ledwie kilka zostało do zrobienia zdjęcia. Ja mam w domu "pożeraczy" pączków więc robiłam je z podwójnej porcji, nie dałam skórki z limonki, bo jej nie miałam i posypałam je pudrem, bo u mnie nie lubimy lukru. Wyglądają tak:


 
A tutaj moja pierwsza samodzielnie zrobiona kuleczka z koralików. Czekam na zamówienie z m.in. breloczkami i wtedy będę miała super breloczek do kluczy. Już parę znajomych widziało jak robiłam kulkę, jest kilka zamówień:-) Kuleczka zrobiona jest według kursu jaki zamieściła Monika.


 
Przypominam o moim candy. Zapisy nadal trwają, ja powolutku przygotowuję niespodzianki:-) W pierwszej jednak kolejności czeka mnie jutro wizyta na poczcie z prezencikiem z wymianki u Darii.

poniedziałek, 4 lutego 2013

akcja "pomagam" cd

W najbliższą sobotę, czyli 9lutego oragnizowany jest w moim mieście kiermasz z którego dochód w całości przeznaczony będzie dla małej Zuzi, o której pisałam Wam wcześniej. Na kiermaszu będzie można kupić wszystko co dla dziecka tzn ubranka, zabawki, książeczki, wyroby rękodzielnicze (tu mój skromny wkład;-P). Będzie też "słodki kącik" z domowymi wypiekami, kilka firm zaoferowało "bony" ze swoimi usługami - m.in. biuro podatkowe będzie sprzedawało cegiełki które później można będzie wymienić na wypełnienie zeznania podatkowego, będą karnety do fitness klubu, fizykoterapeuty na masaże rehabilitacyjne, do kosmetyczki, myjni samochodowej. Mam nadzieję, że dzięki temu uda się w dużej części pomóc rodzicom Zuzi w zebraniu pieniędzy na leczenie. Może ktoś z podczytujących będzie akurat w tym dniu w Busku to serdecznie zapraszam na ul.Bohaterów Warszawy31 (dawne Centrum Chińskie).
Tutaj cała seria kolorowych filcowych gumeczek do włosów:

 
Kilka broszek:


I opaski do włosków dla małych dziewczynek (z nich jestem najbardziej dumna:-P)


 
Na kiermasz "poleciały" także karczochowe pisanki, kurczaczki i zajączek (robiłam takie same na poprzednie święta,nie zdążyłam już zrobić zdjęcia zanim je spakowałam).