piątek, 31 sierpnia 2012

Dzień bloga

 
Z okazji Międzynarodowego Dnia Blogów i Blogerów dla wszystkich piszących i czytających blogi
z najlepszymi życzeniami:
 
(zdjęcie z netu)
 

czwartek, 30 sierpnia 2012

powrót...

Wróciłam już dawno z wakacji, ale coś mi szwankował internet i nie mogłam za cho... wejść na bloga...(?). Wyświetlało mi, że blog o danym adresie nie istnieje... Całe szczęście, że sytuacja uległa zmianie. Na Wasze blogi wchodziłam, ale komentować nie mogłam. Przez to mam multum zaległości, ale obiecuję to nadrobić:-)
Na początek kilka zdjęć z Zakopanego. Niestety pogoda nie była taka jakiej oczekiwaliśmy. Sporo udało nam się zwiedzić, ale deszcz i dzieciaki niestety ograniczają.
 
Widok z Wielkiej Krokwi na miasto:
 

Morskie Oko we mgle, zaczynało padać:


 
Powrót z Morskiego Oka już w płaszczach przeciwdeszczowych, ale było super;-P
 
 
Nóżki bolą więc korzystamy z "końskiej taksówki". Zresztą przez moją nogę do góry też wjechałam z córcią, bo mąż stwierdził, że tyle kilometrów dla mnie to za duże ryzyko. Zdjęcie zrobione przez moją trzyletnią córunię:-)


Supersprawa, czyli dom do góry nogami:


A teraz żeby nie było, że tak całkiem obijałam się przez ten czas, gdy mnie tutaj nie było;-) Kilka najprostszych bransoletek sznurkowych (wszystkie od razu znalazły nowe domki):


 
 

 
 
Powstało także multum filcowych kulek, zrobiłam także filcowe korale na zamówienie, ale oczywiście nie zdążyłam zrobić zdjęcia... Na razie śmigam na Wasze blogi, mam dużo do nadrobienia:-*


czwartek, 9 sierpnia 2012

kolczykowo

Miałam się pakować na jutrzejszy wyjazd w góry... efekty tego pakowania znajdziecie poniżej;-P Chciałam sobie coś wziąść na wieczorne dłubanki a zamiast tego jakoś samo się porobiło kilka par kolczyków. Jak widać - bigle, koraliki, gwoździe i jest zajęcie... tylko kiedy i kto mnie spakuje...










zamówiłam kiedyś...

Harapati mnie zmobilizowała i pora podziękować kilku dziewczynom. Przepraszam, że tak późno, ale ja zawsze mam tysiąc innych rzeczy do załatwienia i to co najważniejsze się odwlekło... Nawet nie robię zdjęć tylko posiłkuję się tymi od Was, bo aparat już spakowałam na wyjazd w góry (oprócz aparatu mam spakowane tylko kurtki a reszta czeka;-P).
No to do dzieła:-) Na pierwszy ogień idzie Delfina (jej blog) i cudne królisie:-*** W pierwszej wersji zamówiłam dwa króliczki i jeden miał być dla mnie a drugi dla koleżanki... ponieważ córcia zobaczyła oba to nie wypuściła ich już z rączek (i tak jej to zostało do dzisiaj). Na komputerze zachowało mi się tylko jedno zdjęcie króliczki od Delfiny (miałam gdzieś oba zdjęcia jak wysyłała mi e-mail, ale gdzieś drugie przepadło). Moja Ania nazwała tą króliczkę Hania.


Drugi króliczek jest u Delfiny na zdjęciu w tym poście - w jasnej różowej sukieneczce, bolerku siedzi i czeka na nowego właściciela;-P. Dokładnie to ten trzeci królik w kolejności. Tego królika Ania nazwała Hanulka... Tak więc mam Hanię i Hanulkę...
I jeszcze zdjęcie króliczka, którego w końcu otrzymała moja koleżanka:



Jeszcze raz :-***** Delfina za cudeńka, które sprawiły ogromną radość mojej córci.
A teraz ponowne zamówienie u Eweliny z bloga http://pendeloque.blogspot.com/. Dla koleżanki w ramach prezentu na baby shower zamówiłam taką bransoletkę:



Ewelina pisze o niej tutaj. Bransoletka sprawiła ogromną radość obdarowanej, jest cudna.
I na koniec znana chyba większości blogujących Weraph http://koralikowaweraph.blogspot.com/. Zamówiłam u niej jej słynne bransoletki Burberry. Jedna była dla mnie a drugą podarowałam mojej siostrze, która pracuje w Burberry w UK. Oniemiała jak ją zobaczyła. Bransoletka poleciała razem z nią do Anglii, ale już za kilka dni znowu przylecą do Polski:-) Moje bransoletki są w tym poście u Weroniki.
Chyba napisałam o wszystkich swoich ostatnich zamówieniach... mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Pozdrawiam.

wtorek, 7 sierpnia 2012

inspiracje...

Chyba każdy tak ma, że jak coś zobaczy to chętnie sam by spróbował to zrobić. Czasem chcemy zrobić to tak samo a czasami po prostu dany motyw wykorzystujemy robiąc coś innego. Kiedyś zobaczyłam na stronie Pasartu (to nie reklama;-P) kurs na naszyjnik z ogniwek i postanowiłam spróbować zrobić w podobny sposób bransoletkę. Co z tego wyszło oceńcie sami:-)