Wróciłam już dawno z wakacji, ale coś mi szwankował internet i nie mogłam za cho... wejść na bloga...(?). Wyświetlało mi, że blog o danym adresie nie istnieje... Całe szczęście, że sytuacja uległa zmianie. Na Wasze blogi wchodziłam, ale komentować nie mogłam. Przez to mam multum zaległości, ale obiecuję to nadrobić:-)
Na początek kilka zdjęć z Zakopanego. Niestety pogoda nie była taka jakiej oczekiwaliśmy. Sporo udało nam się zwiedzić, ale deszcz i dzieciaki niestety ograniczają.
Widok z Wielkiej Krokwi na miasto:
Morskie Oko we mgle, zaczynało padać:
Powrót z Morskiego Oka już w płaszczach przeciwdeszczowych, ale było super;-P
Nóżki bolą więc korzystamy z "końskiej taksówki". Zresztą przez moją nogę do góry też wjechałam z córcią, bo mąż stwierdził, że tyle kilometrów dla mnie to za duże ryzyko. Zdjęcie zrobione przez moją trzyletnią córunię:-)
Supersprawa, czyli dom do góry nogami:
A teraz żeby nie było, że tak całkiem obijałam się przez ten czas, gdy mnie tutaj nie było;-) Kilka najprostszych bransoletek sznurkowych (wszystkie od razu znalazły nowe domki):
Powstało także multum filcowych kulek, zrobiłam także filcowe korale na zamówienie, ale oczywiście nie zdążyłam zrobić zdjęcia... Na razie śmigam na Wasze blogi, mam dużo do nadrobienia:-*