poniedziałek, 10 czerwca 2013

pora wracać...

Oj, coś ostatnio zaniedbałam bloga. Nie znaczy to jednak, że nic nie robię. W ostatnim czasie powstało sporo nowych rzeczy, furorę wśród znajomych nadal robią filcowe i tiulowo - organzowe gumeczki do włosów. Zrobiłam ich całe mnóstwo, ale nie będę Was zanudzać ciągle tymi samymi fotkami.
A co poza tym? Z innej beczki - wrzucam Wam fotki jak wyglądał grad i ulewa u mnie jakieś 2tyg temu. Praktycznie wszystkie rośliny, drzewa owocowe są zniszczone w 100%...
Grad na moim podwórku...

 Tak wyglądają pelargonie, bratki i petunie w doniczkach...

 A to pozostałość po kwiatach na skalniaku (nawet jukę mi grad połamał)...

Taka woda była na podwórkach, zalane były też drogi:
 
 

A teraz coś bardziej optymistycznego. Nie tak dawno pisałam, że spróbowałam "ogarnąć" bałagan w spineczkach mojej córuni. Okazało się, że nie jest to już problem, ale wiadomo, że zawsze można znaleźć kolejny. U nas były to gumki do włosów. Po całym domu można było znaleźć w szufladach wszelkie gumeczki mojej córci. I znalazłam również na to sposób. Okazał się wyjątkowo prosty i tani w wykonaniu;-P Wystarczyła rolka po papierowych ręcznikach, zwykły sznurek, kawałek koronki, klej magic i oto co powstało:

Teraz muszę zrobić jeszcze następny taki organizer, bo tych ozdób do włosów moja córeczka ma sporo;-P Muszę poszukać kawałek cienkiej rurki pcv wyższej niż rolka papieru to więcej gumek się zmieści.

3 komentarze: