"Mamo, mamo, bo taka dziewcinka w psiedśkolu to ma takie łane gumki do włosów" - tak kilka dni temu powitała mnie moja córcia jak przyjechałam po nią do przedszkola... Jakie było wyjście z tej sytuacji... oczywiście zobaczyć jakież to cudne gumeczki ma owa dziewczynka, a potem - organza, nożyczki, świeczka, igła z nitką, koraliki, zwykła gumka do włosów, trochę czasu i chęci i takie coś mi wyszło:
A tu nawet małe łapki Anulki podkradają gumki;-)
Kolejne kwiaty z organzy już są zrobione, czekają tylko na małe wykończenie koralikami. Potem staną się ozdobnymi elementami w opaskach i broszkach:-)
Dziękuję za miłe komentarze i tak liczne odwiedziny na moim blogu:-*
śliczne gumeczki :))
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe:)
OdpowiedzUsuńAle fajne :) ewa
OdpowiedzUsuńhej pytalas mi sie na blogu czy podszywalam paputki.Nie ale zrobilam dodatkowe podeszwy jedná wsadzilam do srodka a drugá przyszylam pod spodem wiec sa jakby 3 warstwy i cieplutko w nozki.
OdpowiedzUsuń