piątek, 20 stycznia 2012

komputerowe beztalencie, czyli znowu coś popsułam;-)

Jak wiadomo najlepszymi znawcami wirtualnego świata są faceci... Wiele z Was pewnie się oburzy na to stwierdzenie, ale ja tam wiem swoje. Pomimo tego, że z komputerem i internetem ma styczność od iluś już lat to nadal nie opanowałam go do wyższych poziomów niż profile społecznościowe, proste gierki (na szczęście dałam radę oderwać się od gry którą ciągnęłam od 2lat, totalny pożeracz czasu). Jak widać blog i jego ustawienia mnie przerastają. Napisać posta, wstawić zdjęcie to umiem, wstawić blogi które obserwuję też, ale wstawiać linków do candy to już nie potrafię. Żeby było śmieszniej to jeszcze wstawiłam się do obserwatorów swojego bloga (...?) To już ewidentne przegięcie;-P Chyba przy znajomości komputera przewagę wzięły u mnie geny farbowanej blondynki... (sprzed kilku lat). Oczywiście chodzi mi o taki stereotyp blondynki, bo prywatnie mam inne zdanie - inteligencja nie zależy od koloru włosów. Sama mam naturalne ciemne włosy a nie daje mi to wyższego ilorazu inteligencji. Może ktoś z czytelników tych wypocin będzie umiał zaradzić moim problemom?

A to moja prawie trzyletnia córcia Ania:-*












Wieczorową porą:
Niewiem jak to zrobiłam, ale zlikwidowałam jeden problem - nie jestem obserwatorem swojego bloga:-) A jak to zrobiłam to już nie mam pojęcia...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz